Łódź i problemy autostopowe w dzień świąteczny



Jak już wiecie do Łodzi wybraliśmy się autostopem. To pierwsza nasza taka przygoda, mała rozgrzewka przed Portugalią. Wszystko wyszło spontanicznie i nic nie było planowane. Do Łodzi chcieliśmy jechać w sobotę, jednak jak to w życiu bywa trochę plany się pokićkały- Koleś w ten dzień musiał być na miejscu. Dowiedzieliśmy się o tym w środę. Krótka narada. Jedziemy w czwartek rano. Po 4 godzinach od naszej skajpajowej rozmowy Koleś stanął w moich drzwiach. Przyjechał wcześniej do Piły, jako że chcieliśmy wyjechać zaraz po śniadaniu.

Tak się stało, że właśnie w ten czwartek wypadło Boże Ciało. Sklepy pozamykane, nieduży ruch na drogach, autobusy niemal nie jeżdżą. Jednak nie tracimy nadziei. Minęło trochę czasu zanim wydostaliśmy się z centrum miasta na drogę krajową numer 11. Ale... Udało się! Po kilku minutach zatrzymał się lekarz jadący do Poznania, który sam kiedyś podróżował stopem. Jemu udało się dotrzeć aż do Norwegii (zazdrość :p). Z przystankiem w Obornikach i darmową Coca-Colą dotarliśmy na Rondo Obornickie w Poznaniu. Jak wiadomo głupi ma zawsze szczęście. Tam spotkaliśmy Kolesia koleżankę ze studiów wraz z rodzicami, którzy zaoferowali się podrzucić nas do Pleszewa. W tej małej mieścinie szybka konsumpcja i łapiemy dalej. Znów nie czekaliśmy długo. Po około 10 minutach zatrzymał się starszy pan. Jak na złość podczas podróży z nim zerwała się burza, deszcz zaczął lać niemiłosiernie, a nam zostało jeszcze 100 km. Szybka decyzja, kierujemy się na stację PKP w Kaliszu. Z biletami i godziną do pociągu wyruszyliśmy na poszukiwanie otwartego sklepu. Stamtąd udaliśmy się do Łodzi. Po długim spacerze przez niemalże całe miasto i biegu w deszczu mogliśmy w końcu zjeść ciepły obiadek w Ksionco-apartamencie.

W trasę wyruszyliśmy kolejnego dnia około godziny 14, gdyż całe przedpołudnie poświęciliśmy na zwiedzanie sklepów turystycznych i bieganie od banku do banku. Tramwajem nr 46 dostaliśmy się do Emilii, gdzie jest zjazd na autostradę A2. Tam chwilowy przystanek w lesie i niemalże kilometr spaceru na parking. Po około 20 minutach zatrzymała się pani nauczycielka z ofertą podwózki do Ślesina. Prawdę mówiąc, chcieliśmy jechać autostradą aż do samego Poznania, ale po dłuższym namyśle, stwierdziliśmy, że jednak lepiej będzie odbić na Bydgoszcz. W Ślesinie zabrało nas przemiłe małżeństwo, które ochrzciło mnie Kurczaczkiem (:


Wysiedliśmy w Inowrocławiu trochę przerażeni widząc zbliżające się chmury. Postanowiliśmy stopować niedaleko stacji benzynowej, żeby w razie czego móc się gdzie schować. Zatrzymał się kierowca TIR-a. Chcieliśmy się zabrać tylko do Bydgoszczy, ale okazało się, że pan leci na Piłę. Uprzedził nas że do samego miasta nie dojedziemy, bo musi stopować kilka kilometrów wcześniej, ale 20 km to nie 200. Takiej okazji się nie przepuszcza. Wsiadamy. Pogawędka o zagranicznych drogach, ludziach, kierowcach, tradycjach... Otrzymaliśmy dużo cennych rad, za które jeszcze raz najmocniej dziękujemy (: Pan kierowca zatrzymać się musiał w Wyrzysku, więc dosłownie wyskoczyliśmy z kabiny i niemalże bez przerwy zaczęliśmy łapać kolejnego stopa. Z chłopakiem z Kaczor w samochodzie obklejonym przeróżnymi naklejkami (zaczynając od pacyfek kończąc na "i <3 skate") dojechaliśmy do Śmiłowa, co trochę mnie osobiście rozczarowało. Tak blisko do domu a jednak tak daleko. Na szczęście zatrzymał się pan jadący do Piły, przy okazji zabrała się z nami pani siedząca na przystanku, którą wysadziliśmy w Jeziorkach. My wysiedliśmy już w Pile i jakby tego było mało zrobiliśmy sobie jeszcze wieczorny spacer do domu. Ale nie mogło być za pięknie. Tuż pod moim domem wróciła kontuzja. Mam nadzieję, że przez ten miesiąc się wyliżę i nie będę mieć z tym problemów w Portugalii, ale chyba czas najwyższy wybrać się do lekarza...

Podsumowując. Przejechaliśmy łącznie 640 km. Złapaliśmy 8 stopów. Odcinek między Kaliszem a Łodzią pokonaliśmy pociągiem, a między Łodzią i Emilią tramwajem. Na całą podróż wydaliśmy jedynie 40 zł (niestety trafiliśmy na pociąg TLK :p), dodatkowo dostaliśmy darmowe napoje. Poznaliśmy mnóstwo pozytywnych ludzi i rozbudziliśmy w sobie ochotę na więcej takich wypadów. Kto wie, może niedługo znów wyruszymy gdzieś lokalnie (:





POZDRAWIAMY!

19 komentarzy:

  1. SOŁ MACZ EPICKO <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Pozazdrościć tylko takiej ciekawej podróży !!!

    OdpowiedzUsuń
  3. fajna masz koszulkę;)
    obserwujemy?

    OdpowiedzUsuń
  4. o jak fajnie, też bym taka chciała:D chociaż trochę bałabym się tych stopów, no ale ;d
    również obserwuję:3
    mój blog : http://www.majczur.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. świetny wpis! jestem pod wielkim wrażeniem, że tak miło można spędzić czas robiąc to co wy! :)
    obserwuję żeby śledzić dalsze wasze świetne poczynania względem podróż! :)
    pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Też tak chciałabym, choć obawaiałabym się jeżdząc stopem :)
    dreamsforeverx.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Zazdroszczę bardzo ;3 Sama bałabym się stopów ;d
    Już uwielbiam Twojego bloga i dodaję nawet u mnie do ulubionych! ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale ciekawa podróż!:) Można tylko pozazdrościć przygód i wspomnień z nimi związanych.;P
    Ładne zdjęcia.:)
    Zapraszam^^:
    http://wwwzycie-na100latki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Tirem najlepiej ;D Śliczne to ostatnie zdjęcie !

    Ty to masz fajnie życie ;3

    Zapraszam do mnie :)
    http://lamyporady.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Zazdroszczę podróżowania. :D Dobrze, że wszystko się udało. :p

    Nominowałam cię do Liebster Award Blog. :)
    Zapraszam: http://zycie-przyjazn-kosmetyki.blogspot.com/2013/06/liebster-award-blog.html

    OdpowiedzUsuń
  11. Zazdroszczę ;p ciekawy blog : ) zapraszam do mnie http://swwagiie.blogspot.com/ : *

    OdpowiedzUsuń
  12. jeej! ile Ty masz komentarzy... też może kiedyś będę tyle miał xDDD nie no, dobrze, że dojechaliście cali i zdrowi ;p

    OdpowiedzUsuń
  13. Blog o bardzo ciekawej tematyce, aż miło się czyta!

    Obserwuję i liczę na to samo.
    younglonelysoul.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. ale świetny post, świetnie piszesz;***
    buziaki i zapraszam:

    http://beforeveryoungbaby.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. Zazdroszczę takich przygód ;)
    Obserwuję :)
    http://www.wspolpracuje-testuje-opisuje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Zazdroszczę *.* Świetnie piszesz. Masz bardzo ciekawy blog :)
    zapraszam do mnie:

    estkka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  17. Ale mega kochana :D kurde zazdroszcze ci bez kitu :D tez tak chce :D
    to ostatnie zdjecie zabojcze :D

    Tu nati10118 jak cos :P

    OdpowiedzUsuń